Przykład:
Czeka Cię na uczelni prezentacja projektu przed całą grupą. Masz problem z nieśmiałością, dodatkowo publiczne wystąpienia nie są Twoją mocną stroną. Wiesz, że za już za tydzień staniesz przed trzydziestoma ludźmi. Pojawia się zjawisko tak zwanego „koła zamkniętego” – stres przed stresem.
Gdy już staniesz na środku (świetnie przygotowany do wystąpienia – to też jest ważne, ponieważ im lepiej się przygotujesz, tym strach będzie mniejszy), pomyślisz, że Twój koszmar właśnie się zaczyna. W tej sytuacji stres nie będzie Twoim wrogiem, a tylko i wyłącznie sprzymierzeńcem. Przełoży się on na motywację. Chcesz wypaść jak najlepiej, więc w momencie gdy czegoś zapomnisz, dzięki stresowi poziom koncentracji mocno wzrośnie.
Może Twoja skrajna nieśmiałość powoduje nawet z utrzymaniem kontaktu wzrokowego ze sprzedawczynią w sklepie. Kontakt wzrokowy jest bardzo ważny. Przykład – rozmowa kwalifikacyjna. Twój potencjalny pracodawca zauważy, że w trakcie odpowiadania na jego pytania błądzisz wzrokiem po gabinecie. Jego wniosek będzie jednoznaczny – brakuje Ci pewności siebie, nie możesz się skupić – to dla niego cechy niepowołane. Mogą się przełożyć na trudności w pracy.
Zapytasz, co zrobić, by lepiej radzić sobie ze stresem.
Sposób na to jest tylko jeden – nigdy nie uciekaj od sytuacji stresowych. Unikając ich, tylko nasilisz swój stres w momencie, gdy będziesz musiał się z nim zmierzyć. Twórz więc od czasu do czasu sam dla siebie takie sytuacje. Ze stresem musisz mierzyć się regularnie, by nauczyć się w końcu nad nim panować i zobaczyć, że nie jest taki straszny, jak mogłoby Ci się wydawać. Oczywiście nie powinieneś nadużywać tej metody – możesz szybko się zniechęcić. We wszystkim trzeba zachować umiar i rozsądek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz